wtorek, 10 kwietnia 2012

Chore Państwo,

Chore Państwo,
które pozwala obywatelom, politykom na tak jawne łamanie prawa.

To łamanie prawa można spotkać na każdym kroku, usłyszeć z ust niektórych obywateli, polityków, osób zajmujących ważne funkcje społeczne, sejmowe i polityczne.

W jednym z tekstów na Onet.pl zamieszczono fragmenty wypowiedzi byłego premiera Jana Olszewskiego.
… Jednym z efektów tej parodii śledztwa jest to, że Donald Tusk jest zakładnikiem Rosji. Mogą go w każdej chwili, ujawniając trochę informacji, zniszczyć - twierdzi Olszewski...



Pan Jan Olszewski, prawnik, adwokat, były premier Polskiego Rządu mówi tak głupie i obraźliwe słowa. Powinien on sobie zdawać sprawę z tego, że łamie prawo obrażając jedną z najważniejszych funkcją w Państwie. A jak można zrozumieć wypowiedź Pana Olszewskiego?
Można tylko zrozumieć w jeden sposób, że Premier Tusk jest uzależniony od Rosjan, jest na ich pasku, a prościej? Że jest agentem Rosji.
Taka wypowiedź nie miała prawa się znaleźć a prokurator już dawno powinien wysłać funkcjonariuszy po byłego Pana premiera.

O zamachu na nasz samolot w dniu 10 kwietnia 2010 roku mówią różni, mówią i dzielą nadal społeczeństwo, które ma coraz bardziej dość tematu katastrofy smoleńskiej.
Podobne wypowiedzi można usłyszeć z ust Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i wielu innych, którzy w nazwie swojej partii mają Prawo i Sprawiedliwość.
Łamiąc bezkarnie prawo obrażają ważne osoby w Państwie jak i obrażają większość obywateli naszego Kraju.

Zastanawia mnie tylko, czy nasz Rząd i ludzie odpowiedzialni za przestrzeganie prawa są tak słabi, że na to pozwalają? Czy chcą to traktować na zasadzie „psy szczekają a karawana idzie dalej”?

Obojętnie co jest powodem bezkarności wyżej wspomnianych osób nadal rozpowiadających takie rzeczy, to jedno jest pewne. Takie działania Pana Olszewskiego, Kaczyńskiego itd. jest wyjątkowo niebezpieczne, pokazuje społeczeństwu, że w naszym Kraju wolno bezkarnie obrażać władzę, mówić o Prezydencie czy Premierze rzeczy kłamliwe i obraźliwe.
Oczywiste jest to, że nie wszystkim musi się podobać Prezydent Komorowski, Premier Tusk czy inni, lecz jedno jest pewne, są to osoby najważniejsze w Państwie i powinni być chronieni z Urzędu a prokuratorzy powinni natychmiast reagować. To jest demokracja, gdzie wygrywa i rządzi większość wyłoniona w wyborach.

Dzisiejsza rocznica katastrofy w Smoleńsku znów rozgrzała atmosferę, znów wypowiadano kłamliwe słowa i stwierdzenia. Określanie śmierci ofiar katastrofy słowem „polegli” jest niewybaczalnym nadużyciem, tych 96 ofiar katastrofy zginęli, nie polegli.
Ale czegóż to Kaczyński ze swoją świtą nie zrobią, aby znów dzielić, obrażać i jątrzyć w społeczeństwie.
Jakim prawem znów pod Pałacem Prezydenckim ta cała szopka, przecież nie tam zginął Prezydent Lech Kaczyński i jego Małżonka, nie tam zginęli pozostali. Jednak dla kolejnej zadymy Jarosław Kaczyński zwołuje tam więc, znów staje tam drewniany krzyż, który był powodem długotrwałemu konfliktu społecznego.
A co na to wszystko Kościół? Przecież powinien zaprotestować przeciwko używaniu krzyża do celów politycznych rozgrywek. Jednak Kościół nie zabierze głosu, bo niesamowicie topnieje liczba wiernych, młode pokolenia mają dość ich pazerności.
Z jednej strony współczuję Jarosławowi Kaczyńskiemu, w katastrofie stracił brata bliźniaka, lecz to i tak nie spowodowało, aby zaprzestał niszczenia, burzenia tego co już osiągnięte, nie zrezygnował z dalszego dzielenia Polaków.
Dziś miałem nadzieję, że dzień drugiej rocznicy katastrofy Jarosław Kaczyński spędzi wyciszony przy grobie swojego brata Lecha. 

Rozczarowałem się, Jarosław Kaczyński wybrał sianie nienawiści, podjudzania i nawoływania do zadym politycznych.
Naprawdę współczuję mu takiej postawy, widać już inaczej nie potrafi.

Wracając jednak do łamania prawa przez ludzi wypowiadających brednie i kłamstwa przeciwko legalnej władzy, rządowi i sporej części społeczeństwa, to oczekuję, że znajdzie się w Polsce odważny, kto powie „dość”, „czas zakończyć ten chocholi taniec wokół katastrofy i jej ofiar”.


Proszę, dajmy już spokój tym, którzy w tej katastrofie zginęli a nie polegli.

8 komentarzy:

  1. Zgadzam się z tym, że bez dowodów nie można oskarżać premiera i ludzi z rządu o bycie agentem Rosji. Jednakże odnoszę wrażenie, że te oskarżenia ze strony PiS pod adresem rządu i PO są na rękę premierowi i jego ekipie, bo tworzą tematy zastępcze i odciągają uwagę społeczeństwa od realnych problemów: bezrobocia, masowych zwolnień z zakładów pracy, fatalnej jakości dróg, braku infrastruktury, zapaści demograficznej, wyższych podatków, emigracji zarobkowej młodych Polaków... Odnoszę wrażenie, że premierowi Tuskowi takie oskarżenia i taka, a nie inna retoryka PiS jest jak najbardziej na rękę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas by rozliczyc Kaczynskiego za wywoływanie lub inaczej namawianie spoleczenstwa do przewrotu.
    Jednoczesnie premier Tusk powinnien przerosci w imeiniu narodu za burdy pod ambasada Rosji.
    Tych oszołomow czas wsadzic do paki.Sa zdjecia kto robil burdy kto obrażal prezydenta.Czas panie Tusk dzialac by te fekalia nie rozlaly sie na kraj
    gazda110

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, że należy rozliczyć Kaczyńskiego. Należy też rozliczyć inne partie: PO, SLD, oszołomów od Palikota i PSL. Bo nie da się już dłużej ukrywać, że zdemolowali nam państwo wymieniając się władzą zmieniając tylko szyldy partyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Anonimowy, i tu się z Tobą zgadzam, należy rozliczyć wszystkich, którzy przyczynili się do obecnego stanu naszego Kraju. Rozliczajmy za rozsprzedanie Polski, za areszty wydobywcze, za nieskończoną autostradę itd. Tylko w tych sprawach kierujmy się faktami a nie polityką. Pozdrawiam

      Usuń
  4. @marzyciel123 Dokładnie tak! Zgadzam się z Panem w 100 proc. Kierujmy się faktami, a nie partyjniactwem. Bo odnoszę wrażenie, że to jest na rękę wszystkim partiom te kłótnie okołosmoleńskie, bo ludzie są podzieleni, a oni nami kręcą bez względu na to kto jest u władzy. Zgadzam się, że należy mówić i rozliczać każdą partię, każdego polityka, który był u władzy za rozprzedanie majątku narodowego, za areszty wydobywcze, za nieskończone i źle zrobione drogi i autostrady, za fatalny stan kolejnictwa, za zapaść demograficzną i brak perspektyw dla młodych ludzi, którzy wybierają emigrację. Nie dajmy się podzielić i skłócić partiom politycznym, a rozmawiajmy o realnych problemach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak na marginesie polecam lekturę bardzo ciekawego artykułu redaktora Jana Engelgarda "Kaczyński to nie >wczesny< Dmowski", w którym opisuje, że Kaczyński, Kuroń i całe to towarzystwo PO i PiS wywodzi się z jednego, KOR-owskiego pnia. I to nie kto inny, ale Jacek Kuroń zaczął "teczkowe" szaleństwo jeszcze w 1980 roku.

    "Komentując organizowane przez PiS obchody 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej, Tomasz Jastrun w radiu TOK FM powiedział: „Jarosław Kaczyński w ciągu 20 lat z polityka dosyć agresywnego, silnego, ale o poglądach bardzo umiarkowanych, stał się rewolucjonistą. Był taki przypadek w historii Polski, kiedy polityk powstrzymywał się od kroków skrajnych, choć jego zwolennicy chętnie tacy bywali. Chodzi o Romana Dmowskiego, który dopiero pod koniec życia dostrzegł tzw. młodych i stanął po ich stronie. „Rewolucja narodowa”. To ciekawe, że są politycy, którzy na starość nagle dają się uwieść mitowi młodości, mitowi dynamizmu rewolucyjnego”.

    Mówił już swego czasu prof. Wiesław Chrzanowski, że PiS jest współczesną odmianą sanacji i piłsudczyzny, a nie endecji. Sam Jarosław Kaczyński, podobnie jak jego brat Lech, ostrogi polityczne zdobywał w Komitecie Obrony Robotników (KOR), a więc formacji wręcz wrogiej nurtowi narodowemu. KOR zaś wcale nie był ugrupowaniem umiarkowanym, lecz z gruntu rewolucyjnym. To że teraz jego weterani stroją się w piórka zatroskanych mężów stanu i polityków propaństwowych (vide klasyczny przykład Karola Modzelewskiego),to nie znaczy, że takimi byli w przeszłości. Jest to jawny fałsz. Dzisiejszy PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele jest produktem „filozofii politycznej” i ducha KOR-u lat 70. i pierwszej połowy lat 80. Nikt już nie chce opamiętać, że lustracyjne szaleństwo, owo „granie teczkami” – to był „wynalazek” KOR-u właśnie. Wszak to Jacek Kuroń pierwszy oskarżył Lecha Wałęsę, że jest agentem SB (wrzesień 1980!). W tamtych czasach korowcy mieli taką manierę – jeśli ktoś na spotkaniu zadawał im drażliwe pytanie, to publicznie załatwiano go tak: „pan jest agentem SB”. KOR wprost nawiązywał do tradycji polskiej irredenty i rusofobii politycznej, za wroga nr 1 uznawał w sensie historycznym endecję i jej współczesnych następców. Uznawany był za jaczejkę trockizmu, co nie było takie dalekie od prawdy, zważywszy kontakty kilku jego liderów z IV Międzynarodówką.

    Obecny Kaczyński nie zwariował więc na starość i nagle stał się Dmowskim na emeryturze. Kaczyński jest w swoich zachowaniach konsekwentnym korowcem, który nie wyrósł z młodzieńczych fascynacji i metod działania. Do rangi symbolu urasta fakt, że w tej chwili jego najbliższym współpracownikiem w wielu kwestiach jest Antoni Macierewicz, twórca, razem z Jackiem Kuroniem – KOR-u.

    Jastrun pisze, że po 1989 roku Kaczyński był politykiem o „umiarkowanych poglądach” a teraz stał się „rewolucjonistą”. To nieprawda. Wystarczy przypomnieć słynne nocne marsze przeciwko Lechowi Wałęsie z pochodniami i paleniem kukły prezydenta. Było to równo 20 lat temu – nic się od tego czasu nie zmieniło. Trwa permanentna rewolucja. Każdy następny prezydent uznawany jest za „zdrajcę”, „agenta”, „sługusa Moskwy” itp. Retoryka ta sama, i hasła te same – pichcone tak jak wtedy w pokojach redakcyjnych „Gazety Polskiej”. Owszem, taktycznie pada teraz trochę więcej haseł „narodowych”, ale to manewr socjotechniczny, konieczny do utrzymania narodowego niegdyś elektoratu przy sobie.

    Ja wiem, że Jastrunowi trudno wypowiedzieć tę brutalną prawdę, że Kaczyński i PiS „to nasze”, czyli KOR-u, dzieło, trudno przyznać, że wyrasta on z tradycji pepeesowskiej i piłsudczykowskiej irredenty. Lepiej zwalić to na Dmowskiego, oczywiście późnego Dmowskiego. Zresztą i w tym przypadku Jastrun się myli, bo Dmowski wcale nie był zachwycony kierunkiem jaki przyjęli „młodzi”, choć starał się to przed nimi ukrywać. A poza tym, czy ktoś wyobraża sobie bezpośredni udział Dmowskiego w ulicznych hecach, podczas których pali się kukłę prezydenta Rosji? Bo ja sobie nie wyobrażam".

    Jan Engelgard, za: myslpolska.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziś wszystko wskazuje na to, że polityka w naszym państwie sięgnęła absolutnego dna. Polityka w Polsce nie będzie nigdy normalna. Od dawna na polskiej arenie politycznej wrze od głupoty, obłudy i chamstwa. Według niedawno przeprowadzonych badań opinii publicznej, aż 68% Szwedów uważa się za szczęśliwych, a jedynie 18% Polaków mówi to samo o sobie. Ta znacząca różnica skłania do głębokiej refleksji. I co z tego wynika? Ano to, że ci, co tak ujadają smoleńskiem, katyniem mają się najlepiej. A pan prezes i jego rodzina..mateczka i bratanica są tak bogaci, że niech za swoje pieniądze( z naszych podatków) wynajmą sobie prywatnie komisję do stwierdzenia, że był to zamach i niech tą farsę zakończą. Żyć w tym kraju normalnie… nie da rady!

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałem. że będę osamotniony w blogowaniu na "niesłuszne" tematy. Trafiłem na Pana bloga przypadkowo i jestem podbudowany. Jest mi po prostu raźniej upominać się o swoją przeszłość i dbanie o teraźniejszość. Głupota i sposoby działania niektórych polityków dawniej i teraz, niewiele się różnią. Teraz, próbują nas tylko przekonać, że ich działania są bardziej "światowe" i demokratyczne, a my "głupole" tego nie rozumiemy. Przeraża mnie kręcenie się wokół dwóch jedynie słusznych partii (PO i PIS) i ich przybudówek, które stanowią przecież ideologiczną całość. "Walka" trwa jedynie o "stołki". A lewica (prawdziwa i odważna), która jest Polsce w tej chwili niezbędna, niestety śpi. Pozdrawiam i zapraszam na swojego bloga.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę wszystkich Anonimów aby jednak się podpisywali. Będzie to miłe.