piątek, 11 maja 2012

J. Tymoszenko, skandal czy prawda?

     Politycy europejscy, szczególnie polscy, dziennikarze i jeszcze wielu zdecydowanie krytykują Prezydenta Janukowicza. Grożą bojkotem Euro 2012 i wieloma sankcjami wobec Ukrainy, za skazanie i osadzenie w kompani karnej Tymoszenko.

Bojkot zapowiedziało wielu poważnych polityków UE.

     Julia Tymoszenko była sądzona przed sądem, oskarżenie przedstawiało dowody jej winy, obrona dowody niewinności. O winie i karze zdecydował sąd.

     Nikt do końca nie wie, czy wyrok był wyrokiem sprawiedliwym, czy wyrokiem na zamówienie polityczne. Władza Ukrainy twierdzi, że wystarczające miał sąd dowody do skazania.

     Opozycja i obrona twierdzą, że jest niewinna a mimo to skazana jako konkurent Prezydenta Janukowicza.

A jaka jest prawda?

     Internet obiegły zdjęcia, z których wynika, że na ciele Tymoszenki widoczne są siniaki. Ona sama twierdzi, że została pobita przez strażników.

     Dla mnie jest to dość dziwne, bo wiem co można zrobić w dzisiejszych czasach z fotografią przy pomocy komputera.

Czy ktoś sprawdził wiarygodność tych zdjęć?

     Dalej, jeśli nawet, to czy jest pewność, że te siniaki zrobili strażnicy? Różne to już rzeczy ludzie robili dla korzyści i innych celów. W końcu nie jest problemem zrobić sobie parę siniaków, a dla zdobycia poparcia dla uwolnienia z więzienia stać ludzi na wiele, a Tymoszenko ma o co walczyć, jest to wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności.

     Jest dla mnie przerażającym fakt, że politycy oraz dziennikarze tak zdecydowanie powtarzają, że Julia Tymoszenka została pobita przez strażników w więzieniu.

A czy to ktoś sprawdził?

     Czy politycy europejscy choćby poprzez swoje służby potwierdzili ten fakt?
Nie, nie potwierdzili, lecz w dużej grupie gromko krzyczą, że Tymoszenko została pobita przez strażników reżimu.

     Dla mnie jest to skandal, politycy i dziennikarze moim zdaniem ulegli owczemu pędowi tłumów krytykujących władze Ukrainy. Oczywiście jest to im wygodne, gdyż jest to po linii ogólnej polityki europejskiej czy światowej, aby doprowadzić do kolejnej cichej rewolucji i zmiany władzy na Ukrainie.

     Na koniec rzecz najważniejsza, ci wszyscy krytykujący Janukowicza politycy, dziennikarze swoje opinie opierają na wcześniej zasłyszanych wypowiedziach swoich poprzedników.

     Ciekaw jestem, czy któryś z dziennikarzy czy tych polityków pojechał na Ukrainę i zwrócił się do sądu o udostępnienie znajdujących się tam dowodów winy Julii Tymoszenko?

     Nie, cała afera z byłą panią premier oparta jest tylko na powtarzaniu wcześniej zasłyszanych plotek.

     Dlatego ta sytuacja moim zdaniem bardzo źle świadczy o wykrzykujących dziennikarzach i politykach nie tylko z Polski.

Zapraszam do dyskusji!!


niedziela, 6 maja 2012

Wszyscy jesteśmy współwinni

Horror na drogach
     Polacy lekceważą przepisy, chcą być ponad Prawem, sami chcą decydować o tym, gdzie i kiedy jak się zachowywać, sami ustanawiają prawo, które ma tylko im indywidualnie służyć, nie interesują ich inni użytkownicy dróg.

     Najwyższy czas, aby tak zmienić przepisy ruchu drogowego, żeby nie było możliwości bezkarnego obchodzenia przepisów na naszych drogach.

     Zastanawiającym jest fakt, że polscy kierowcy zupełnie inaczej zachowują się na drogach innych państw, tam jeżdżą przepisowo, nie wyprzedzają na trzeciego, przestrzegają wszelkich ograniczeń prędkości itd.

     Aby podkreślić, że nie dotyczy to tylko kierowców pojazdów samochodowych przytaczam dzisiejszą informację Dolnośląskiej Policji:
„Ponad 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał maszynista, który prowadził pociąg relacji Jelenia Góra - Gdynia. Mężczyzna został zatrzymany przez policję na stacji Marciszów w woj. dolnośląskim.”

     Ten przykład jest dowodem na kompletną głupotę Polaków, czy rodzina tego maszynisty nie wiedziała, że idzie do pracy i będzie prowadził pociąg?
Czy solidarność koleżeńska nie pozwoliła na zapobieżenie prowadzenia przez niego pociągu? Nie, to jest bezmyślność i głupota.

     Wracając do samobójców i zabójców drogowych, to należy podać tragiczne statystyki z ostatniego i jeszcze trwającego weekendu:
„Od początku wydłużonego majowego weekendu na polskich drogach doszło do 876 wypadków, w których zginęły 62 osoby, a 1129 zostało rannych. Zatrzymano 4644 pijanych kierowców."
     Drodzy Czytelnicy, czy te liczby nie powinny nas przerazić? Zmusić do myślenia i zrobienia czegoś, aby to zmienić?

     My, społeczeństwo w dużym stopniu jesteśmy za to odpowiedzialni, wsiadamy do samochodów, które prowadzone są przez pijanych kierowców, jedziemy z kierowcami, którzy łamią przepisy ruchu drogowego wyprzedzając w miejscach zabronionych, widzimy jak kierowcy przekraczają ograniczenia prędkości.

     I co? Czy coś robimy aby wpłynąć na kierowców idiotów? Nic nie robimy, jesteśmy współwinnymi tego stanu rzeczy.

     Tak, dajemy przyzwolenie społeczne na łamanie przepisów i pozwalamy na potencjalne zbrodnie na drogach.

     Czy ktoś z Was się zastanawiał zapraszając na przykład znajomych na grilla jak oni wrócą do domu?

     Kto z Was zaprotestował, aby pijany kierowca wsiadł za kierownicę samochodu i wiózł swoją rodzinę do domu?

     Czy ktoś z Was zastanowił się, że ten kierowca wracając po kielichu może zabić swoją rodzinę oraz wielu innych użytkowników dróg?

     A czy ktoś z Was pamięta sytuację, gdzie rodzina pijanego kierowcy odmawia jazdy z pijanym kierowcą?

     Tak, za tego typu tragedie na drogach my wszyscy ponosimy odpowiedzialność moralną oraz bierzemy w tym czynny udział.

     Nie szukajcie wytłumaczeń dla siebie, nie usprawiedliwiajcie się, że pijany kierowca to przyjaciel lub dobry znajomy. Nie, to potencjalny zabójca drogowy.

Zapraszam do dyskusji!!!