Doszło do tego, że to Kk chce decydować, co Polacy mogą czytać, co i w jakich mediach oglądać.
Niedostosowanie się do tego "na początek" będzie grzechem a grzesznik będzie się spowiadał.
Pan Depo nie dodał tylko, że po skumulowaniu tego typu grzechów nieszczęśnicy będą musieli uzbierać drewno na stosy, na których zostaną spaleni jako heretycy i niepodporządkowani Kk.
No to jesteśmy na najlepszej drodze do tego aby funkcjonariusze Watykanu sprawdzali nasze domowe biblioteki w poszukiwaniu zakazanych pozycji, a następnie palili na stosie zakazane przez nich książki jak i ich właścicieli.
A co Wy o tym myślicie?
