Lecz namawiam krytykantów do zastanowienia się i pomyślenia.
Biskup sprawca tego wydarzenia popełnił błąd, ba, nawet popełnił przestępstwo w rozumieniu polskiego Prawa. lecz potrafił się zachować, przyznał się, przeprosił, poddał się dobrowolnie karze. A nawet postanowił skorzystać z pomocy specjalistów.
Moim zdaniem zachował się bardzo przyzwoicie po tym zdarzeniu.
A ilu ludzi stać na takie zachowanie?
Choć osobiście nie lubię sukienkowych, to ten biskup mi zaimponował. Chylę czoła.
Jeszcze jedno, ilu zwyk łych ludzi wali samochodem po pijaku a ilu biskupów?

Fakt. To chyba pierwszy przypadek że fiolet przeprosił (czarni już z tego powodu robią z niego bohatera).
OdpowiedzUsuńSzanowny Autorze. Ktoś, kto całe życie zawodowe umoralnia innych, w przypadku swojego przestępstwa (2,5 promila to p-stwo) powinien być surowiej oceniany niż przysłowiowy murzarz Kowalski. Dziwi mnie że jego przyznanie się do winy (nie miał wyjścia) może komuś imponować.
Choć z drugiej strony (jak mawiał Tewie Mleczarz), społeczeńsatwo jest już tak przyzwyczajone do wypierania się w przysłowiowe żywe oczy przez watykańczyków że normalne zachowanie takiego - budzi podziw.
Pomysl tylko jakie jest drzewo które wydaje takie owoce? Bo "po owocach ich poznajemy"Co ma zrobić dobry gospodarz z takim drzewem odsyłam do proroka Mateusza.
OdpowiedzUsuńA ty jaki nie pijak to molestant,czy wręcz naciągacz.
Wow, super, że ktoś zachował się... normalnie! Świat staje na głowie, gdy chylimy czoła przed kimś kto po pijaku rozbija się samochodem, a potem jest tak szlachetny, że się nie wypiera, nie tłumaczy.
OdpowiedzUsuńJa jednak uważam, że jeśli się jest biskupem to powinno się dawać przykład. Raczej z takiego przykładu nie skorzystam.
I masz rację, że z takiego przykładu nie skorzystasz, natomiast chyba przyznasz, że jak na przedstawiciela sukienkowych to "rodzynek". Jak czytałeś mój tekst, to zauważyłeś, że sukienkowych nie lubię, ale ten biskup mnie zaskoczył i to mile. Pozdrawiam
UsuńMasz rację. Już od dłuższego czasu ze strony purpurowych dobrych przykładów nie widać!
Usuńhttp://blog.onet.pl/admin_pisz_podglad.html
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się biskupowy wyczyn ani jego zachowanie po wyczynie, jak również czoła nie chylę! Jestem przekonana,że zachował się "pod publiczkę". Należy teraz oczekiwać podobnego zachowania kierowców jeżdżących pod wpływem alkoholu i wyznaczających sobie samym karę. Dochodzi już do absurdu. Jedyne szczęście w tej sprawie jest to, że biskup walnął w słup, a nie w grupę ludzi. A dziś jeszcze słyszałam wiadomość, że biskup dostał kierowcę i nadal jeżdzi wypasioną bryką! Żenada!!!
OdpowiedzUsuń>>Jeszcze jedno, ilu zwyk łych ludzi wali samochodem po pijaku a ilu biskupów?<<
OdpowiedzUsuńA gdyby tak przeliczyć w procentach ilu jest pijących biskupów wśród biskupów do procentu dorosłej,pijącej populacji Polakow,to już tak pięknie nie będzie.
lepsze to niż udawanie,że sie nic nie stało...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
p.s. bede tu zagladał :)
Marek, mozesz odezwać sie na skype? dziękuję
OdpowiedzUsuń