niedziela, 6 maja 2012

Wszyscy jesteśmy współwinni

Horror na drogach
     Polacy lekceważą przepisy, chcą być ponad Prawem, sami chcą decydować o tym, gdzie i kiedy jak się zachowywać, sami ustanawiają prawo, które ma tylko im indywidualnie służyć, nie interesują ich inni użytkownicy dróg.

     Najwyższy czas, aby tak zmienić przepisy ruchu drogowego, żeby nie było możliwości bezkarnego obchodzenia przepisów na naszych drogach.

     Zastanawiającym jest fakt, że polscy kierowcy zupełnie inaczej zachowują się na drogach innych państw, tam jeżdżą przepisowo, nie wyprzedzają na trzeciego, przestrzegają wszelkich ograniczeń prędkości itd.

     Aby podkreślić, że nie dotyczy to tylko kierowców pojazdów samochodowych przytaczam dzisiejszą informację Dolnośląskiej Policji:
„Ponad 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał maszynista, który prowadził pociąg relacji Jelenia Góra - Gdynia. Mężczyzna został zatrzymany przez policję na stacji Marciszów w woj. dolnośląskim.”

     Ten przykład jest dowodem na kompletną głupotę Polaków, czy rodzina tego maszynisty nie wiedziała, że idzie do pracy i będzie prowadził pociąg?
Czy solidarność koleżeńska nie pozwoliła na zapobieżenie prowadzenia przez niego pociągu? Nie, to jest bezmyślność i głupota.

     Wracając do samobójców i zabójców drogowych, to należy podać tragiczne statystyki z ostatniego i jeszcze trwającego weekendu:
„Od początku wydłużonego majowego weekendu na polskich drogach doszło do 876 wypadków, w których zginęły 62 osoby, a 1129 zostało rannych. Zatrzymano 4644 pijanych kierowców."
     Drodzy Czytelnicy, czy te liczby nie powinny nas przerazić? Zmusić do myślenia i zrobienia czegoś, aby to zmienić?

     My, społeczeństwo w dużym stopniu jesteśmy za to odpowiedzialni, wsiadamy do samochodów, które prowadzone są przez pijanych kierowców, jedziemy z kierowcami, którzy łamią przepisy ruchu drogowego wyprzedzając w miejscach zabronionych, widzimy jak kierowcy przekraczają ograniczenia prędkości.

     I co? Czy coś robimy aby wpłynąć na kierowców idiotów? Nic nie robimy, jesteśmy współwinnymi tego stanu rzeczy.

     Tak, dajemy przyzwolenie społeczne na łamanie przepisów i pozwalamy na potencjalne zbrodnie na drogach.

     Czy ktoś z Was się zastanawiał zapraszając na przykład znajomych na grilla jak oni wrócą do domu?

     Kto z Was zaprotestował, aby pijany kierowca wsiadł za kierownicę samochodu i wiózł swoją rodzinę do domu?

     Czy ktoś z Was zastanowił się, że ten kierowca wracając po kielichu może zabić swoją rodzinę oraz wielu innych użytkowników dróg?

     A czy ktoś z Was pamięta sytuację, gdzie rodzina pijanego kierowcy odmawia jazdy z pijanym kierowcą?

     Tak, za tego typu tragedie na drogach my wszyscy ponosimy odpowiedzialność moralną oraz bierzemy w tym czynny udział.

     Nie szukajcie wytłumaczeń dla siebie, nie usprawiedliwiajcie się, że pijany kierowca to przyjaciel lub dobry znajomy. Nie, to potencjalny zabójca drogowy.

Zapraszam do dyskusji!!!

19 komentarzy:

  1. bardzo prosze nie pisac duzymi literami, bo zle sie czyta. Dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, jakoś mi tak wyszło, postaram się poprawić i będę pisał małymi literami. Pozdrawiam

      Usuń
    2. Jak chcesz coś wyszczególnić-możesz pisać tłustytm drukiem lub zmień kolor....jak w poprzednich artykułach.Pozdrawiam

      Usuń
  2. Naturalnie Marku, że coś trzeba zmienic, ale co? Myslisz ze jak zmienią sie przepisy to nagle kierowcy przestana pic i respektowac przepisy drogowe? Nic tak nie dziala na ludzi jak kara finansowa, choć nie w 100% ale działa. U mnie potroili kary, pomimo, co piszę z przykrościa, inna jest kultura jazdy niż w Polsce, ale mlodzi to postrach dróg. Kilkanascie lat juz dziala tzw.BOB, Na wszystkie imprezy czy Sylwestrowe czy prywatne, kazdy albo większosc ma swojego BOBa. BOB nie pije alkoholu, Bob odwozi wszystkich bezpiecznie do domu. Duzym bodźcem aby trzymać nogę na hamulcu jest rowniez duża ilość radarow. Ilość wypadkow bardzo się zmniejszyla, ale statystyki psują weekendy i powroty z dyskotek. Tu potrzeba polozyc nacisk. Jezeli chodzi o pijanych za kolkiem, nigdy nie wsiadlabym z takim do auta. To nie jest przestrzegane napewno w 100% ale przez większosc. Zresztą powiem Ci szczerze, że pijanego nie tylko kierowcę, ale pieszego, spotykam sporadycznie. Ludzie piją najwięcej w domu. Na ulicy nie wolno wypić nawet puszki piwa. A skoro to 1 puszka wypita w miejscu publicznym = 75 euro, nie oplaca się finansowo. Prewencja to lata pracy, ktore daja rezultaty.
    Milej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elizo, ten problem w Polsce jest dużo poważniejszy. Dopuki kary za jazdę po pijanemu oraz łamanie innych przepisów nie będą bardziej dotkliwe, to Polacy nie nauczą się go szanować. Zawsze będą szukali usprawiedliwienia. Dzisiaj przeczytałem komentarz jakiegoś idioty, że on jeździ 130, bo wcześniej jechał wolno za baranem, który jechał zgodnie z ograniczeniem 50 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym. Takie tłumaczenie. to już szczyt głupoty. Inny komentarz mówił o tym, że dlatego jest tulu pijaków na drodze, bo powinno się podnieść granice powyżej 0,8 promila. Każdy próbuje naginać prawo na swój sposób, a efekty widać. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Andrzej Szczypiorski - jego wypowiedź: "Cechy charakterystyczne społeczeństwa polskiego to: alkoholizm, nieuczciwość, brak tolerancji względem inaczej myślących, nieposzanowanie pracy, zarówno cudzej jak i własnej. Wypadałoby zapytać, czy takiemu społeczeństwu przysługuje miano chrześcijańskiego".Tam, gdzie kończy się głupota, powinna zaczynać się mądrość - a jednak tak nie jest. Oto podstawowy przykład na niezgodność teorii z praktyką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, my Polacy dalej zachowujemy się jak kiedyś szlachta, pili, bawili się, ustanawiali sobie każdy swoje prawo, czuli się bezkarnie i zrywali - burzyli wszystko - liberum vetto. Tak jest do dziś, warcholstwo.

      Usuń
  4. Marek !
    Nie można nie zgodzić się z Twoim artykułem. Rzeczywiście efekty tej wielkiej świątecznej majówki Polaków są przerażające.
    Oczywiście w części winę ponosi całe społeczeństwo polskie, że nie protestuje, ze nie protestując, swym milczeniem stwarza pozory akceptacji tego stanu. Przecież głównie winien jest system, który również w pewnym sensie akceptujemy. Oto poniżej dwie główne tego przyczyny systemowe:
    1.Pamiętacie przecież lata 80-te. Lata „burz i naporów”. Kiedy krytykowano i zwalczano wszystko pod pozorem walki z komunizmem, kiedy to z rąk funkcjonariuszy MO wyzwalano zwykłych kryminalistów. Przecież doskonale wiemy, że prawo musi obowiązywać wszystkich jednakowo, jak również wiemy i o tym, ze kara musi być jednakowa dla wszystkich , nieuchronna i wykonana.
    Czy tak jest ?
    2.Swoje amatorskie prawo jazdy na samochód osobowy i motocykl zdobyłem w 1951 roku będąc uczniem I klasy licealnej.
    W tym czasie szkolenie przeprowadzały dwie licencjonowane organizacje społeczne LOK i PZMot. Na kursie musieliśmy poznać teoretycznie i praktycznie wszystkich zespołów i podzespołów samochodowych i motocyklowych. Musieliśmy wykuć na blachę, przepisy ruchu drogowego.
    Praktycznej nauki jazdy uczyliśmy się w bardzo różnych warunkach drogowych, zarówno w porach dziennych jak i nocnych.
    Egzaminy teoretyczne jak i praktyczne składaliśmy przed Komisja państwową w skład której wchodził przedstawiciel organów samorządu miejskiego, przedstawiciel MO – Ruchu drogowego i specjaliści od budowy samochodów jak i motocykli.
    Ocenie Komisji podlegaliśmy my kursanci jak również nasi instruktorzy.
    Czego i jak mogą nauczyć się dzisiejsi kursanci nauki jazdy ?
    Kto i jak kontroluje organizatorów tych kursów
    To tyle na ten temat i aż tyle !

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdaniem prof. Bralczyka forma "jeździj" jest niepoprawna. Prawidłowa to "jeźdź".
    Sluchaj no koles, co to za pijany Antek z Warszawy jezdzi ci po pijaku na blogu. Nalezy go zapudlowac, za obraze esbecji i jazde po pijaku i zapewne bez trzymania. Zgodnie z art. XX par.1 i 2 nalezy mu sie 2 lata kamieniolomow. A jeszcze jedno,, Zdaniem prof. Bralczyka forma "jeździj" jest niepoprawna. Prawidłowa to "jeźdź". Robilem kilka dni operacyjnie , to tobrze TO znam (chodzi o esbecje nie o jezyk polski) ich sprechen nur Deutsch.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Marzycielu, widzę, że jakieś trolle się do ciebie przywlekły.
    A co do tematu, był ciekawy program w Polsat News na ten temat, w którym wypowiadał się też psycholog transportu (nawet nie wiedziałam, że tacy są).
    Najczęściej to samousprawiedliwienie, według tego psychologa, wygląda tak: ja to po alkoholu i tak jeżdżę o wiele lepiej niż kobieta czy kapelusznik! Wiesz, takie zadufanie w sobie, przekonanie o własnych umiejętnościach, lekceważenie problemu.
    Sądzę, że to jest zasadniczy powód, to przekonanie, że inni na trzeźwo jeżdżą o wiele gorzej. I czasem to jest nawet prawda, co jednak nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla kierowcy, który pił.
    Czasem też komuś, kto pił wieczorem, wydaje się, że następnego dnia już alkohol z jego organizmu się wydalił.
    Wiesz, spotkałam się też z zadziwiającą opinią młodej osoby, która uważała, że zna swój organizm, wie, ile wypić, aby mieć poniżej dopuszczalnych promili, gdy wsiada do samochodu, a na moją uwagę, że jednak może powinna kupić alkomat, żeby mieć pewność, to mnie przekonywała, że wtedy by piła za dużo. Jak dla mnie niezrozumiała logika.
    Pozdrawiam
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Mario, przepraszam za tego trola Antka, przepraszam też innych Czytelników.
      Jednocześnie informuję, że tego typu komentarze będą usuwane, nawet dowcip ma swoje granice.
      Mario, pozdrawiam

      Usuń
  7. Antku, nie życzę sobie obrażania moich Gości - Czytelników, nawet niby dowcip ma swoje granice.
    Twoje kolejne komentarze tego typu będę usuwał!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Antek z Warszawy10 maja 2012 07:29

    Wczoraj znowu bylem na trasie , ale tylko na lekkim gazie. Wyobrazcie sobie , ze tak sie wpierniczylem w jedna dziure w drodze, ze az glowa przywalilem w moja kabine. Chyba mi sie te polkule mozgowe poprzestawialy, bo dzis mi nawet alkohol nie smakuje I musialem na trzezwo w trase. Kuzwa wszystko przez te drogi.
    A co do twoich gosci , to podaj konkretny przyklad gdzie , w jaki sposob ich obrazilem, wy smutasy. Ja lubie wypic, ale na Twoim blogu taka Eliza ,chociaz moze jest trzezwa, ale pisze jak pijana. No teraz wreszcie kogos obrazilem, mozesz to usunac. Trzymaj sie Marku Zyciexxx. Znam ciebie jeszcze ze Swidra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antku, nie będę tolerował wpisów popierających bezpośrednio lub pośrednio jazdę po alkoholu. odnośnie obrażania, to przypomnij sobie co napisałeś choćby wpisy dotyczące Marii.
      Sprawa kolejna, powołując się na znajomość ze Świdra, chyba mnie z kimś pomyliłeś.

      Usuń
  9. Slusznie Marzycielu , wyrzucaj wszystkich krytykujacych. Zostaniesz sam z Eliza i Maria D . Trzech na blogu to juz tlok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksandrze, nie będę tolerował wpisów popierających jazdę po pijaku. Takie wpisy będę usuwał. Pragnę przypomnieć, że tu ja jestem gospodarzem i ja będę decydował, które wpisy zostawić a które usunąć. Pozdrawiam

      Usuń
  10. Antek z Warszawy11 maja 2012 06:53

    No dobrze Marku, nie bede popieral pijanstwa za kierownica. Pamietajcie chlopaki , jeden pijany Antos na drodze w zupelnosci wystarczy. Dzis mialem tylko 0,2 prom w wydychanym. A jesli chodzi o Marie , to ona pierwsza nazwala mnie trolem. Wprawdzie Eliza dodaje jescze przebrzydly trol, ale trol to dla mnie wystarczjaca obraza. Jak sie dalej gniewa to sorry, wiecej nie bede.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Antku, napisz do mnie na prywatną pocztę. Pozdrawiam

      Usuń
  11. Marku, Antkiem się nie przejmuj. Żeby tylko tak jak on mnie obrażano, to by uznała, że jestem rozpieszczana. On się po prostu wygłupia. Jasne, że dla ciebie może to być irytujące, bo sobie kpi z poważnego przecież problemu. No, ale lepszy już troll-kpiarz niż agresywny.
    Pozdrawiam
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę wszystkich Anonimów aby jednak się podpisywali. Będzie to miłe.